Wybrałem się ponownie na Global Azure Bootcamp, znów do Warszawy. Z tej okazji troszkę wrażeń z obecnej edycji, zestawień z poprzednią, a także mała dygresja dotycząca roku pomiędzy bootcampami.
Druga organizowana w Microsoft Polska edycja1) (piąta na świecie) i już udało się jej rozpocząć budowanie nowych, świeckich tradycji.
Pierwsza jest taka, że keynote znów wygłosił Tomasz Onyszko. Jego wystąpienie ponownie było inspirujące i ciekawe. Polecam obejrzeć na Channel9.
Potem nastąpiły sesje tematyczne, które od razu mogę podsumować – im później, tym ciężej. Przynajmniej dla mnie.
Rozpoczął Łukasz Kałużny z Functions i tutaj się czułem z grubsza jak w domu.
Potem były mikroserwisy i też było nieźle, chociaż muszę przyznać, że do tej pory sądziłem, że to Łukasz Grala dzierży palmę pierwszeństwa w ilości informacji na sekundę. Tomasz Kopacz trochę podważył w moich oczach tę pozycję lidera. Było bardzo energetycznie 🙂
Następnie Piotr Boniński i kontenery. Kontenery są na mojej liście todo. Gdzieś wysoko, ale chyba wciąż za nisko. Jeszcze w dodatku linux, do którego zawsze miałem jakieś dwie lewe rączki. Ale było ciekawie i co bardzo ważne – dla mnie, wciąż dosyć laika w temacie – bardzo czytelnie i zrozumiale. Co więcej, Piotr zapowiedział nieodległy start swojego bloga. Bardzo dobry news!
Kolejna sesja o skalowalnej architekturze, opartej na PaaSach. Tu przez chwilę było mi łatwiej nadążyć. Nawet spodziewałem się troszkę więcej szczegółów, smaczków, uchylenia rąbka ciekawostek wdrożeniowych. Ale może następnym razem.
No i jak się tak dobrze poczułem, to na koniec petarda od Kacpra Muchy. Sesja była super, pod każdym względem. Ale byłem z tego tematu sumarycznie chyba najbardziej zielony i po całym dniu słuchania i chłonięcia trochę to już bolało 🙂 Chyba wrócę do tego jeszcze po jakimś czasie, jak ochłonę. Na szczęście prawie wszystkie sesje, w tym ta, są dostępne via Channel9 (Global Azure Bootcamp 2017 Warsaw).
Na koniec dygresja. Tak się złożyło, że każda kolejna edycja Global Azure Bootcamp będzie wyznaczała równe lata mojego uczestnictwa w azurowym community. Edycja 2016 była pierwszym spotkaniem, na które zdecydowałem się wybrać. To była bardzo dobra decyzja. Tym bardziej jak najlepiej życzę tej inicjatywie i liczę, że taki mój prywatny punkt odniesienia utrzyma się jak najdłużej. To co, wypada teraz do GAB2018 na jakimś community wystąpić, nie? 😉
1) Sprostowanie:
No i tak to jest jak się researchu historycznego nie zrobi, albo nie zapyta bardziej doświadczonych. “Moja kulpa” jak mawiali starożytni. Wychodzi na to, że nasz piękny kraj jest zaledwie rok za światem, bo Łukasz pamięta wystąpienia na GAB już od 2014 roku.
Hehe u Tomka Kopacza to standard 😉 Ja już się przyzwyczaiłem. Mam nadzieję, że w drugiej części prezentacji ostudziłem troszeczkę 😉
E nie, studzenie to nie. Chociaż mogło to być odebrane jako pewne okazanie litości przepełnionym buforom 😉 Swoją drogą, Twoje wystąpienie to też (na razie) tradycja warszawskiego GAB.
Hej, coś się nie zgadza. Piszesz druga w MS. Nie pamiętam ile było ich, ale pamiętam swoją sesję na GABC w 2014 w Warszawie, w 2015 opowiadałem o Internet of Things (wtedy jeszcze nikt o tym nie mówił 🙂 ), zeszły rok to wiadomo. Więc na pewno 2014, 2015, 2016 i ten rok 😉
No proszę, to mam niepełną wiedzę. Dorzucam sprostowanie! 🙂