Uff, wyszedłem z wprawy. Niby się prowadziło zajęcia dla studentów, niby się prowadziło szkolenia przez jakieś trzy lata, ale jak się nie ćwiczy regularnie to się szybko odzwyczaja. Ledwie godzina mówienia i nie dość, że mam taką chrypkę, że przez resztę weekendu chyba niczego więcej nie powiem to jeszcze ledwo się w czasie zmieściłem, chociaż kiedyś miałem timing w punkt nawet włączając ćwiczenia w trakcie szkolenia.
Ale chyba nie wyszło źle. Nie chcę co prawda zapeszać, feedback z ocen słuchaczy dopiero dostanę, ale pomidory nie leciały, buczenia nie było 😉
Mogę dorzucić sobie chyba także achievement – w kwietniu, przy okazji Global Azure Bootcamp napisałem:
To co, wypada teraz do GAB2018 na jakimś community wystąpić, nie?
No skoro wypada, to wypada. Udało się wystąpić, zobaczymy co będzie dalej. Pewnie wrzucę tutaj prezentację, dla potomności, chociaż była ona raczej tylko ilustracją. Jeśli pojawi się nagranie na stronie konferencji to też podlinkuję.
Może przy okazji takiego w miarę pozytywnego wpisu ożywię znowu bloga, który od wakacji trochę zarósł pajęczynami… Ale póki co muszę odsapnąć i zastanowić się gdzie ustawić kolejny milestone.