Nadal notorycznie zaniedbuję pisanie na blogu z powodu uporczywego braku czasu. Wróć. Z powodu, że obecnie priorytety są gdzie indziej i blog trochę został wywłaszczony z zasobów. No ale tym razem treść wpisu zrobiła się niejako sama.
Wybrałem się do Warszawy na jednodniową konferencję var Sovia = new Tech();
Od razu szczerze przyznam, że mimo tego, że każda konferencja to sposobność spotkania ciekawych ludzi i nawiązania nowych znajomości to na tą pewnie bym się nie wybrał gdyby nie jeden konkretny szczegół.
Keynote na tej konferencji wygłosił Satya Nadella, CEO Microsoft. Nie odtworzone, nie live streaming, tylko przyjechał do Polski, po raz pierwszy. Czy to zmieniło moje życie zawodowe i karierę? Oczywiście, że nie, ale jak już wspomniałem – poza tym, że znów mogłem się spotkać i porozmawiać z doskonałym gronem ekspertów – mogłem wziąć udział w jakimś lekko symbolicznym wydarzeniu.
Nie orientuję się pewnie na tyle dobrze, żeby oceniać czy nasz kraj (jako niemały na standardy europejski) zostaje jakoś doceniony. Niemniej w trakcie tego Keynote pojawiły się polskie firmy wykorzystujące technologie Microsoft i zapowiedziana została inicjatywa Startberry – akceleratora dla innowacyjnych, polskich startupów wykorzystujących technologie Microsoft.
Czy z pozostałych sesji dowiedziałem się czegoś przełomowego? Też nie, ale nie o to chodziło. Dobrze było zobaczyć zagranicznych gości prezentujących przed polską publicznością oraz polskich developerów występujących na jednej scenie z CEO Microsoftu.
Jeśli którąś ze sesji miałbym wyróżnić to zdecydowanie decydowałaby tutaj forma, a nie treść (ze względu na zbyt krótki czas wystąpień). Pod tym kątem pozamiatali Gutek z Bojanem. Konwencja przekomarzania się i małego pojedynku na technologie mającego pokazać pewne zasadnicze tematy i wprowadzić do technologii była świetna. Porządnie, w amerykańskim stylu, idealne dla ograniczonego czasu no i trochę bardziej ożywcze dla publiczności. Good job!
Podsumowując – jestem zadowolony że pojechałem, mimo, że w drodze spędziłem więcej czasu niż na konferencji. Trochę żałuję, że nie miałem możliwości zostać tym razem dłużej by pokomentować to sobie zakulisowo ze wspomnianym już wyżej dwa razy gronem. Następnym razem postaram się tego nie zaniedbać 🙂
?? dzięki za miłe słowa 🙂
No i oczywiście super ze Ci sie podobało 🙂