Global Azure Bootcamp 2017, rok do roku

Wybrałem się ponownie na Global Azure Bootcamp, znów do Warszawy. Z tej okazji troszkę wrażeń z obecnej edycji, zestawień z poprzednią, a także mała dygresja dotycząca roku pomiędzy bootcampami.

Druga organizowana w Microsoft Polska edycja1) (piąta na świecie) i już udało się jej rozpocząć budowanie nowych, świeckich tradycji.
Pierwsza jest taka, że keynote znów wygłosił Tomasz Onyszko. Jego wystąpienie ponownie było inspirujące i ciekawe. Polecam obejrzeć na Channel9.

Continue reading “Global Azure Bootcamp 2017, rok do roku”

AUGPL [WAW] 13

…czyli dlaczego warto znaleźć czas na spotkania community.

Złożyło się tak, że więcej czasu spędzam w stolicy i część z niego poświęcam na azurowe spotkania. Na pierwszy ogień poszło 13 spotkanie polskiej grupy użytkowników.

Long story short – miały być dwa wystąpienia, skończyło się na jednym bo Maciek Misztal musiał swoje odwołać. Szkoda, bo temat mikroserwisów zapowiadał się świetnie, szczególnie, że podobną tematykę na przykładzie Akka.NET poruszał już na AzureDay North Poland. O tym jeszcze troszkę na koniec. Continue reading “AUGPL [WAW] 13”

Oh the irony…

Bloga ogarnęła pewna posucha, za co przepraszam. Przeciwności losu nie dały mi za bardzo dokończyć tego, co miałem zaplanowane. Obiecuję troszkę więcej aktywności w przyszłym tygodniu (community delivers!).

A tymczasem mała, niezbyt azurowa, za to cross-systemowa anegdotka. Postanowiłem zrobić lokalną kopię starego systemu napisanego w PHP i hostowanego gdzieś w Internetach na maszynie z linuksem.

Na początek zaznaczę, że jestem użytkownikiem Windows. Utworzyłem sobie pachnący nowością, pusty folder i rozpocząłem kopiowanie. Wszystko zgodnie z planem, aż do momentu gdy… “Plik o takiej nazwie już istnieje”.

W ciągu parunastu sekund przeszedłem od zaskoczenia, przez załamanie, po śmiech.

Etap 1) Irytacja. Co do licha, jak to istnieje?! Pusty folder!

Etap 2) Oświecenie z załamaniem. Nieeee, to niemożliwe… skrypty o “tej samej” nazwie, tylko dużą albo małą literą. W tym samym folderze. Rewelacja.

Etap 3) Śmiech. No nic, podamy inną nazwę i potem będziemy coś poprawiać. Jak to się tam nazywa? “checkunique.php”

The irony was strong with this one! 🙂

Nauka na przyszłość – nie zabierać się za legacy stuff w piątek 😉