Tere fere, czyli dlaczego nigdy nie jest tak prosto

Co się może stać, proste przeniesienie bazy między regionami, mamy wszystko połapane – odpinamy backend, żeby nikt niczego nie modyfikował, kopiujemy sobie elegancko bazę danych do innego regionu, zmieniamy connection stringi na odwołania do nowej kopii, publikujemy na staging, sprawdzamy czy hula, robimy swap i telemark! Nikt niczego nie zauważył, podmianka w mgnieniu oka, wpinamy sobie teraz tylko backend i voilla!

Voilla my ass. Z grubsza w okolicy “robimy swap”, kiedy fala klientów dostaje się do nowego kodu, wskazującego nową bazę, przypominamy sobie the hard way o istnieniu czegoś takiego jak RESOURCE_SEMAPHORE_QUERY_COMPILE. Tylko na wycofanie się jest już za późno. Baza rżnie na 100%, bufor pełen, kolejne zapytania wylatują na timeoutach. Dobrze chociaż, że wdech, wydech oraz wzięcie na klatę trwającego parę minut mayhemu wystarczyło. Zapytania się pokompilowały i faktycznie wszystko się rozhulało.

Teraz zabieramy się za lektury, następnym razem może obyłoby się bez małego zawału. Pierwszy koncept to wpuszczenie małego % ruchu na staging, żeby kompilacja zmieściła się w firepower bazy razem z tym ruchem. Chociaż czułbym się bardziej komfortowo gdybym mógł to ogarnąć jakoś wcześniej, przed przekierowaniem tam jakiegokolwiek klienta. Zobaczymy, pochwalę się jak wymyślę albo mi ktoś mądry podpowie.

Ale żeby nie było tak gorzko, ostatecznie cała operacja na plus, czasy odpowiedzi pospadały prawie o połowę, obciążenia bazy i App Service Planu też się zmniejszyły. Potwierdzono empirycznie, że lepiej jak baza jest w tym samym regionie 🙂

All aboard refactor train!

Nadszedł ten moment, że należy się zabrać za różne fragmenty, za które albo wziąć się wcześniej nie chciało albo nie było sprzyjających okoliczności. No to zbieramy słowa rad bardziej doświadczonych kolegów wraz z pocieszeniami, że nie tylko my siedzimy w tej… zabawie. A zabawa zapowiada się przednio. Update EF, podzielenie projektu na mniejsze usługi, wyczyszczenie i uspójnienie modelu danych oraz cachowania, dodanie testów do najważniejszych modułów and much more entertaining stuff!

Kolega Aniserowicz delivers. Nie dość, że w archiwach bloga jest mnóstwo wpisów, którymi można się podeprzeć na początku wyboistej drogi, to jeszcze całkiem ciepłe dwie świeżynki, jak znalazł:

Devtalk.pl i devstyle.pl lubię i naturalnie polecam.

AzureDay North Poland 2016 – tak było

No i co? Niemal tydzień temu napisałem o day zero z założeniem, że będzie dalszy ciąg, że napiszę jakiś rodzaj relacji semi-live. Akurat. Za dużo ciekawych sesji, interesujących ludzi żeby zasiadać przed blogiem. Potem oczywiście nadrabianie 3 dni zaległości no i cyk cyk, tydzień zleciał. Napisać jednak wypada, więc lecimy.

Najpierw trzy słowa o ludziach. Bez wyjątku świetni. Trzeba przyznać, że jednak środowisko, nazwijmy to trochę niemodnie, informatyczne, zwykle potrafi się dogadywać. Goście z zagranicy okazali się niezwykle przyjaźni i otwarci, miałem też okazję nadrobić nawiązywanie znajomości w ramach rodzimej grupy Azure jako, że pojawili się liderzy z Wrocławia i Łodzi, z którymi wcześniej nie miałem przyjemności się spotkać.

Otwarcie już chyba tradycyjnie dosyć luźne, z drobnym, miłym gestem w stronę polskiego community w formie wideo-powitania przez niejakiego pana Scotta Guthrie.

Nie widziałem jeszcze wszystkich sesji, które chciałem. Poszukam jeszcze później bo nawet nie wiem czy są jako VoD na Channel9, więc teraz tylko o tym czego miałem przyjemność posłuchać na miejscu.
Dorzucam też parę zdjęć, ale żeby nie było zbyt monotonnie, to zdjęcia prelegentów na tle PowerPointa sobie podarowałem. Są za to okoliczności przyrody 🙂

Continue reading “AzureDay North Poland 2016 – tak było”

Azure Day North Poland, day 0

Ze Śląska do Gdyni jest nie tak całkiem blisko, a konkretnie jakieś pięć godzin jadąc w miarę przepisowo. Na szczęście cuda techniki umożliwiły słuchanie sobie w tym czasie różnych ciekawostek. Trochę od Pana Aniserowicza, trochę od Pana Szafrańskiego, trochę z jeszcze innych bajek 😉

Udało się też, już na miejscu, spotkać paru interesujących ludzi, z niezwykle ciekawymi doświadczeniami. Zapowiada się świetnie. Na deser to takie duże, mokre, co tu jest obok:

gdyazureday

 

Hands-on with Stream Analytics

No jak na zamówienie. Obejrzałem jeden Hands-on z Machine Learning, potem doszedłem do wniosku, że czas zabrać się za Event Hubs no i na deser pojawił się na YouTube przegląd Azure Stream Analytics, który myślę, że przydałby mi się kiedy się nieco uporam z wspomnianymi już Event Hubami. Co prawda materiałów w sieci jest na ten temat mnóstwo, no ale tak się jakoś złożyło, że pojawiają się na kanale Azure w takim rytmie, że akurat 🙂

No to oglądamy, ale muszę sobie to od razu wpisać na ToDo i przetestować jak to działa, bo bez tego czuję, że nadal będę miał poczucie, że to jest jakaś magia i nie wiem jak to działa.