Co prawda Automatic Tuning odbiera nieco pracy DB adminom (w tym trochę i mnie) i odziera optymalizację z pewnej aury tajemniczości i kosmiczności, ale i tak go lubimy. W dodatku teraz jest jeszcze lepszy, szybciej daje wyniki analizy obciążenia i wskazuje miejsca, gdzie można nanieść poprawki. Poprawki, które teraz można wdrożyć niemal od razu, bez dłuższego patrzenia na wykresy degradującej się wydajności.
Czy można to robić samemu? Ano można, nawet trzeba, bo wszystkiego ta zabawka nie przewidzi, na każdą ewentualność nas nie zabezpieczy, naszych pomysłów na dalsze zmiany i rozwój nie zgadnie. Ale sprawdza się elegancko jako wspomaganie, bieżąca kontrola czy wszystko gra, kiedy rzucamy się w wir zmian w kodzie nie zwracając uwagi na strukturę bazy, postawione indeksy i różnice w wymaganiach stawianych im kiedy powstawały, a stawianych dziś.
Przetestowane na tablicach o setkach milionów wpisów i dziesiątkach gigabajtów danych, daje radę.